Dokładnie 80 lat temu, 6 czerwca 1936 roku, przyszedł na świat jeden z najwybitniejszych aktorów w powojennej historii Polski, Roman Wilhelmi. W 1958 roku ukończył warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, po czym rozpoczął współpracę ze stołecznymi teatrami, m.in. teatrem Ateneum. Stworzył ogromną ilość niezapomnianych kreacji teatralnych, kinowych i telewizyjnych. Był laureatem licznych nagród na festiwalach w Polsce i za granicą. Zmarł na raka wątroby w wieku zaledwie 55 lat, 3 listopada 1991 roku.
fot. TVP
Jedna z najbardziej charakterystycznych ról Romana Wilhelmiego, to dozorca Anioł w kultowym serialu Alternatywy 4 (reż. S. Bareja). Na Ursynowie powstają nowe bloki. Prezes spółdzielni mieszkaniowej jest oblegany przez kandydatów do otrzymania przydziału. Jedni proponują łapówki, inni powołują się na bardzo trudną sytuację mieszkaniową. W dniu wywieszania list przybywa ekipa telewizyjna. Reporter bierze pierwszego z brzegu Dionizego Cichockiego i każe mu opowiadać o swej radości po otrzymaniu przydziału. Reportaż ogląda szef Cichockiego i wstrzymuje mu w związku z tym przydział mieszkania zakładowego. Tymczasem w Pułtusku szykuje się do przeprowadzki działacz komitetu miejskiego PZPR, Stanisław Anioł. W Warszawie będzie gospodarzem domu...
Roman Wilhelmi to także niezapomniany Olgierd z Czterech pancernych i psa (reż. K. Nałęcki). Bijący wszelkie rekordy popularności serial wojenno-przygodowy o losach dzielnej załogi czołgu z Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte wciąż jest chętnie oglądany przez kolejne pokolenia Polaków. Zwycięstwo w zorganizowanym w czerwcu 1995 r. przez TVP plebiscycie na ulubiony polski serial świadczy o niesłabnącej sympatii widowni. Duża w tym zasługa aktorów odtwarzających główne postacie, choć udział w Czterech pancernych był dla niektórych z nich bronią obosieczną: wyniósł ich na szczyty popularności, a jednocześnie zaszufladkował na długie lata. Mimo to nie sposób nie uśmiechnąć się z nostalgią na widok młodzieńców, którzy nawet na wojnie potrafią się wzruszać, mieć skrupuły czy okazywać nieśmiałość.
Roman Wilhelmi to także niezapomniany Olgierd z Czterech pancernych i psa (reż. K. Nałęcki). Bijący wszelkie rekordy popularności serial wojenno-przygodowy o losach dzielnej załogi czołgu z Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte wciąż jest chętnie oglądany przez kolejne pokolenia Polaków. Zwycięstwo w zorganizowanym w czerwcu 1995 r. przez TVP plebiscycie na ulubiony polski serial świadczy o niesłabnącej sympatii widowni. Duża w tym zasługa aktorów odtwarzających główne postacie, choć udział w Czterech pancernych był dla niektórych z nich bronią obosieczną: wyniósł ich na szczyty popularności, a jednocześnie zaszufladkował na długie lata. Mimo to nie sposób nie uśmiechnąć się z nostalgią na widok młodzieńców, którzy nawet na wojnie potrafią się wzruszać, mieć skrupuły czy okazywać nieśmiałość.